Szanowni Państwo,
niedawno siedzieliśmy przy rodzinnym stole i składaliśmy życzenia najbliższym, łamaliśmy się opłatkiem i śpiewaliśmy kolędy. Niestety nie wszystkie rodziny mogły z pełnym spokojem cieszyć się szczególnym czasem Bożego Narodzenia
Gdy piszę do Państwa tę wiadomość, pani Ewelina Szmidt żegna się z sześciorgiem swoich dzieci, które po świątecznej przerwie zostaną ponownie zabrane do trzech różnych domów dziecka. Najmłodsza córeczka ma jedynie półtora roku!
Dzieci pani Eweliny zostały jej odebrane przez lekkomyślność siedemnastoletniego syna i dziesięcioletniej córki, którzy w złości na matkę, naopowiadali, że są źle traktowani w domu. Urzędnicy, zobowiązani do weryfikowania takich doniesień, poszli na skróty i doprowadzili sprawę do sądu. Dziś rodzeństwo ze łzami w oczach przyznaje się do kłamstwa i ogromnie żałuje, że ich fałszywe oskarżenia doprowadziły do rozdzielenia ich własnej rodziny. Dzieci spędziły święta w domu tylko dlatego, że sąd uwzględnił wniosek o urlopowanie z placówek opiekuńczo-wychowawczych.
Ale zrozpaczona matka i sześcioro jej dzieci są już w dobrych rękach. Zapewniam Państwa, że nasi prawnicy doprowadzą do tego, że dzieci wrócą do matki na stałe. Musimy też pociągnąć do odpowiedzialności urzędników, którzy niedostatecznie zweryfikowali sprawę i doprowadzili do pochopnego odebrania dzieci ich matce.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
W podobnej sytuacji znaleźli się rodzice z Kalisza. Posiadając trójkę biologicznych dzieci, otworzyli swoje serca i zostali rodziną zastępczą dla trójki rodzeństwa, które zmaga się z niepełnosprawnością spowodowaną nadużywaniem alkoholu w okresie ciąży przez ich biologiczną matkę. Niestety tu także lekkomyślność dzieci doprowadziła do ich odebrania rodzicom zastępczym. Co więcej, cierpiący rodzice obawiają się nawet utraty swoich biologicznych dzieci.
Od początku istnienia Ordo Iuris, poza zaangażowaniem w wielkie tematy obrony cywilizacji przed radykalnymi ideologiami, znaczna część naszych wysiłków to pomoc bardzo konkretnym rodzinom, które reprezentujemy w sporach z urzędnikami i na salach sądowych. Po pomoc do naszego biura przychodzą rodzice z dziećmi, czasem z całą gromadą, a czasem sami, płacząc, bo dzieci zostały im odebrane. Często słyszymy, że przed zwróceniem się do naszych prawników, cierpiącym rodzicom wielokrotnie odmawiano wsparcia gdzie indziej. Pomoc rodzinom to codzienność zespołu Interwencji Procesowej Ordo Iuris.
Jednocześnie nieustannie dążymy do poprawy polskiego prawa tak, aby broniło rodziny. Doprowadziliśmy między innymi do tego, że w 2016 roku Sejm przyjął ustawę, która zabroniła odbierania dzieci rodzicom z powodu trudnych warunków materialnych. Obecnie staramy się, aby z polskiego systemu prawnego usunąć termin „przemoc w rodzinie”, który sugeruje, że źródłem problemów jest sama instytucja rodziny. Naszym zdaniem, termin ten należy zastąpić określeniem „przemoc domowa”.
Wiemy jednak, że nawet najlepsze prawo nie rozwiąże wszystkich problemów, bo odrębną kwestią jest troska o właściwe stosowanie tego prawa. Dlatego na salach sądowych bronimy konkretnych rodzin, rozdzielanych przez pochopne i nieodpowiedzialne decyzje urzędników. W ostatnich tygodniach nasze interwencje doprowadziły do szczęśliwego zakończenia dwóch postępowań przed sądami rodzinnymi.
Pierwsze z nich dotyczyło rodziców dziesięcioletniego chłopca. Ich problemy zaczęły się od tego, że nauczyciele mylnie uznali, iż doznane w trakcie zajęć sportowych otarcia na nogach dziecka świadczą o stosowaniu przez jego rodziców przemocy. Choć rodzice wyjaśnili sprawę, a badania lekarskie potwierdziły, że mówią prawdę, to rodzina musiała przez trzy lata udowadniać w sądzie, że chłopcu nie dzieje się krzywda. W drugiej sprawie reprezentowaliśmy matkę nastolatki, która upozorowała próbę samobójczą, bo nie mogła sobie poradzić ze stresem spowodowanym izolacją od rówieśników po przejściu jej szkoły w tryb nauczania zdalnego w okresie pandemii Covid‑19.
Obecnie pomagamy między innymi rodzicom czternastolatka z objawami autyzmu. Ich problemy rozpoczęły się tym, że szkoła błędnie uznała symptomy dolegliwości chłopca za przejawy złej opieki rodziców. Opieką prawną otoczyliśmy także rodziców sześciolatka z Warszawy, których dyrektor przedszkola – prawdopodobnie w akcie zemsty za skierowanie do kuratorium wniosku o przeprowadzenie w placówce kontroli – oskarżyła o stosowanie wobec dziecka przemocy.
Wierzę, że dzięki Państwa pomocy zakończymy wyżej opisane postępowania zwycięstwami i będziemy w stanie przyjmować kolejne zgłaszające się po pomoc rodziny.
Każdy, kto ma dzieci, wie doskonale, że problemy wychowawcze są zupełnie normalne – zwłaszcza w okresie dojrzewania dziecka. Dlatego nawet jeśli niektóre rodziny potrzebują pomocy specjalistów, by poradzić sobie z wyzwaniami wychowania, to rozdzielanie rodzin powinno być ostatecznością. Pochopne decyzje urzędników mogą często prowadzić do doświadczeń, które będą dla dzieci traumą na całe życie.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Przywracamy uśmiech na twarzach dzieci
Pomoc rodzinom z dziećmi, którym zagraża rozdzielenie, leży w samym sercu misji Ordo Iuris. Dlatego działamy wielopoziomowo, inicjując i promując prorodzinne zmiany prawne, ale przede wszystkim niosąc bezpłatną pomoc prawną konkretnym rodzinom.
W ostatnim miesiącu zwycięsko zakończyliśmy dwie sprawy rodzinne. Pierwsza dotyczyła rodziców dziesięciolatka z Warszawy, którzy przeszli trzyletnią gehennę, w trakcie której musieli udowodniać, że nie krzywdzą własnego syna. Dramat rodziny zaczął się w październiku 2019 roku, gdy szkoła złożyła przeciwko rodzicom zawiadomienie o możliwości stosowania przemocy wobec dziecka. Nauczycieli zaniepokoiło to, że chłopiec przyszedł do szkoły z otarciami na nogach.
Rany nie były jednak efektem przemocy w domu. Powstały w trakcie zajęć sportowych, na które uczęszczał chłopiec. Co więcej, rodzice poinformowali wychowawczynię dziecka o przyczynie jego otarć na dwa dni przed złożeniem przez szkołę zawiadomienia na policję. Niestety zamiast spróbować wyjaśnić sprawę, kierownictwo placówki, bez kontaktu z wychowawczynią chłopca, zgłosiło sprawę policji. Postępując w ten sposób, władze szkoły złamały własne procedury ustanowione na wypadek podobnych zdarzeń.
Choć przeprowadzone przez biegłego lekarza badania potwierdziły słowa rodziców, a policja, prokuratura i kurator nie znaleźli podstaw do prowadzenia postępowania karnego, które zostało umorzone, to pochopne zawiadomienie szkoły doprowadziło do wszczęcia postępowania przed sądem rodzinnym. W rezultacie rodzice przez trzy lata żyli w strachu, lękając się odebrania dziecka.
W trakcie postępowania prawidłowe wykonywanie władzy rodzicielskiej przez rodziców chłopca potwierdzili lekarze, psychologowie, sąsiedzi, członkowie rodziny i instruktorzy zajęć sportowych dziecka. Rozstrzygając sprawę, sąd przychylił się do stanowiska prawników Ordo Iuris i stwierdził, że nie ma żadnych podstaw do ograniczenia władzy rodzicielskiej.
Sukcesem zakończyło się również postępowanie w sprawie nastolatki z Radomia, które wszczęto z urzędu po tym, jak dziewczyna upozorowała podjęcie próby samobójczej, udając, że przedawkowała leki. Reprezentując przed sądem matkę dziewczyny, dowiedliśmy, że przyczyną zachowania nastolatki nie była trudna sytuacja rodzinna, a długotrwała izolacja od koleżanek i kolegów, spowodowana wprowadzeniem restrykcji sanitarnych w związku z epidemią Covid-19 oraz przejściem szkoły w tryb nauczania zdalnego, a następnie problemy z przystosowaniem się po powrocie do normalnego uczęszczania do szkoły.
Wykazaliśmy, że matka ze wszystkich sił starała się zadbać o zdrowie psychiczne córki, zapewniając jej szeroką opiekę psychologów i psychiatrów oraz dobrze współpracując ze szkołą nastolatki. Ostatecznie Sąd Rejonowy w Radomiu przychylił się do stanowiska prawników Ordo Iuris i uznał, że w tej sprawie nie ma podstaw do ograniczenia władzy rodzicielskiej, uchylając tym samym wcześniejsze postanowienie o ustanowieniu nadzoru kuratorskiego nad rodziną.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Kolejni rodzice otrzymują pomoc Ordo Iuris
Na skuteczne wsparcie prawników Ordo Iuris liczą także inne rodziny. Interweniujemy w Grodzisku Mazowieckim, broniąc rodziców wychowujących czternastoletniego syna zmagającego się z objawami zaburzeń ze spektrum autyzmu. W ich przypadku postępowanie o ograniczenie władzy rodzicielskiej zostało zainicjowane przez nauczycieli, którzy błędnie uznali, że symptomy zaburzeń u dziecka świadczą o tym, że rodzice źle się nim opiekują, a nawet go biją.
Podobnie jak w przypadku nastolatki z Radomia, negatywny wpływ na stan dziecka miała izolacja i przejście szkoły w tryb nauczania zdalnego w okresie pandemii Covid-19. Chłopiec źle znosił zwłaszcza to, że nauczyciele nie byli w stanie zapanować nad lekcjami prowadzonymi za pośrednictwem internetu, które nieustannie były zakłócane przez niektóre dzieci. W rezultacie wzrostu zdenerwowania objawy zaburzeń dziecka nasiliły się. Chłopiec drapał się po głowie, a nawet zaczął wyrywać sobie włosy. W związku z tą sytuacją kilku innych uczniów zaczęło naśmiewać się z nastolatka, co w takim wieku jest szczególnie bolesne, bo akceptacja rówieśników jest dla młodzieży niezwykle ważna.
Niestety szkoła, zamiast pomóc rodzinie w rozwiązaniu problemu, pogorszyła sytuację, rozpoczynając postępowanie przed sądem rodzinnym. Przysporzyło to tylko dziecku niepotrzebnego stresu, gdyż chłopiec źle znosi wizyty urzędników, którzy kontrolują rodzinę.
Kierując się dobrem syna, rodzice przenieśli go do innej szkoły. Dzięki temu atmosfera została oczyszczona i stan zdrowia chłopca uległ poprawie. Współpraca pomiędzy rodzicami a nowymi nauczycielami, którzy rozumieją potrzeby autystycznego dziecka, przebiega bardzo dobrze. Nastolatek nie jest już obiektem drwin. Uczestniczy w zajęciach integracyjnych i rehabilitacyjnych, a jego rodzice podnoszą swoje kompetencje wychowawcze związane z jego przypadłością. Liczymy na to, że sąd weźmie te okoliczności pod uwagę i stwierdzi, że nie ma podstaw do ograniczenia władzy rodzicielskiej.
Opieką prawną otaczamy również rodziców sześciolatka z Warszawy, którzy zostali bezpodstawnie oskarżeni o stosowanie przemocy wobec dziecka przez dyrektorkę przedszkola. Powodem fałszywego oskarżenia jest prawdopodobnie chęć odwetu ze strony kobiety za to, że rodzice złożyli wniosek do kuratorium o przeprowadzenie kontroli w przedszkolu. Personel placówki miał nie reagować należycie na to, że jedno z dzieci przejawiało zachowania o podtekście seksualnym, co było wielokrotnie zgłaszane opiekunkom i dyrekcji.
Donos dyrektorki przedszkola spowodował wszczęcie procedury Niebieskiej Karty, w ramach której sytuację w rodzinie oceniała między innymi… ta sama pani dyrektor, która złożyła donos. W rezultacie zostało zainicjowane postępowanie o ograniczenie władzy rodzicielskiej, które sąd umorzył, nie dopatrując się przemocy. Z powodu konfliktu z władzami placówki, rodzice podjęli decyzję o umieszczeniu dziecka w innym przedszkolu.
Niestety procedura Niebieskiej Karty nie została zamknięta, a rodzice musieli się tłumaczyć z tego, że rzekomo zaniechali diagnozowania dziecka w poradni psychologicznej. W rzeczywistości rodzice wraz z dzieckiem stawili się na badania psychologiczne, ale poradnia nie przesłała w terminie wyników badań. W rezultacie, zespół oceniający rodzinę w ramach procedury Niebieskiej Karty otrzymał informację, że rodzice nadal nie podjęli współpracy z poradnią psychologiczną i zainicjowali kolejne postępowanie sądowe. W tym czasie rodzice z własnej inicjatywy próbują ustalić medyczne przyczyny zmiany zachowania u syna, który w 2021 r. bardzo ciężko przeszedł Covid-19. Jego stan wymagał wówczas całonocnej asysty pogotowia ratunkowego w domu chorego dziecka. Dziecko jest obecnie diagnozowane przez lekarzy, którzy sprawdzają, czy jego obecny stan nie jest skutkiem przebytej choroby. Na skutek donosu dyrektorki, która miała osobisty uraz do rodziców dziecka, rodzina jest już kolejny rok pod stałym monitoringiem Zespołu Interdyscyplinarnego Niebieskiej Karty – mimo że rodzice od samego początku należycie opiekowali się swoim synem.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Rodziny ponoszą konsekwencje lekkomyślności dzieci
Wszyscy rodzice wiedzą, że okres dojrzewania przynosi różne trudności. Niekiedy zdarza się, że dzieci obrażone na rodziców robią czy mówią coś, czego potem żałują. Niestety w niektórych przypadkach prowadzi to do tragedii. Tak stało się w opisywanej na początku tej wiadomości sprawie pani Eweliny i jej sześciorga dzieci.
Siedemnastoletni syn kobiety, w złości na matkę, która nie pozwalała mu siedzieć całymi nocami przed telefonem, naopowiadał w szkole, że matka kazała mu sprzątać dom do trzeciej nad ranem. Z kolei jego dziesięcioletnia siostra, kierując się gniewem, oskarżyła matkę o bicie i głodzenie. Gdy pani Ewelina dowiedziała się o oskarżeniach córki, zawiozła dziesięciolatkę do lekarza na badania. Ich wynik nie potwierdził oskarżeń dziecka.
Mimo tego, fałszywe oskarżenia doprowadziły do wszczęcia postępowania o ograniczenie władzy rodzicielskiej, w efekcie którego sześcioro rodzeństwa trafiło do trzech różnych domów dziecka. Dziś siedemnastolatek i dziesięciolatka ogromnie żałują swoich nieprzemyślanych słów, ze łzami w oczach przyznają się do kłamstwa i mówią, że chcą wrócić do domu.
Co istotne dla sprawy, zastrzeżenia budzi tu zachowanie jednej z pracownic socjalnych, która została przydzielona rodzinie. Kobieta zamiast pomagać swoim podopiecznym w rozwiązywaniu problemów tak, aby rodzina funkcjonowała samodzielnie, uzależniała rodzinę pani Eweliny od swojej pomocy. Matka sześciorga dzieci uważa, że kobieta chce odebrać jej dzieci. Dla poparcia swoich zarzutów przywołuje słowa urzędniczki, która w jednej z rozmów miała powiedzieć jej, że bardzo przywiązała się do dzieci i jeśli matka utraci władzę rodzicielską, to… chętnie je adoptuje.
Broniąc rodziny, złożyliśmy zastrzeżenia do opinii Opiniodawczego Zespołu Sądowych Specjalistów. Na bieżąco udzielamy też porad prawnych matce dzieci.
Opieką prawną otaczamy również rodzinę z Kalisza. Rodzice, którzy mają trójkę biologicznych dzieci, od kilku lat są jednocześnie kochającą rodziną zastępczą dla trójki rodzeństwa, które choruje na Alkoholowy Zespół Płodowy (FAS). Przyczyną ich problemów jest nieporozumienie wynikłe przy okazji organizacji wakacji.
Ze względów logistycznych rodzice zdecydowali się rozłożyć wakacje dzieci na dwie tury. Najpierw matka miała pojechać na nie z trójką biologicznych dzieci, a ojciec miał zostać w domu z pozostałymi dziećmi. Następnie matka miała jechać z pozostałą trójką dzieci w to samo miejsce i na taki sam okres czasu. Choć rodzice starannie wyjaśnili dzieciom powody takiego rozwiązania, to po wyjeździe matki z biologicznymi dziećmi na wakacje, jeden z niebiologicznych synów poczuł się skrzywdzony sytuacją i namówił piętnastoletniego brata, aby razem udali się do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Niestety sąd, zamiast dokładnie zbadać sytuację rodziny, nie tylko zdecydował o umieszczeniu chłopców w pieczy zastępczej, ale też odebrał rodzicom najmłodszą spośród rodzeństwa dziewczynkę, która przebywała w rodzinie naszych beneficjentów niemal od urodzenia. Obecnie zrozpaczeni rodzice obawiają się, że odebrane zostaną im także ich biologiczne dzieci.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Rodzinom trzeba pomagać, a nie je rozdzielać!
Interweniujemy w Bolesławcu, gdzie jedenastoletnia córka naszych beneficjentów paliła papierosa i… próbowała przebić sobie cyrklem nos, żeby móc założyć kolczyk. Przerażony tą sytuacją ojciec dał jej klapsa. Gdy dziewczynka opowiedziała o tym koleżance, ta namawiała ją, by poszła do szkolnego pedagoga i powiedziała, że jest regularnie bita przez ojca.
Niestety personel szkoły zamiast wyjaśnić sytuację, dając rodzicom możliwość wytłumaczenia, zawiadomił o sprawie policję, co uruchomiło procedurę Niebieskiej Karty i wszczęcie przez sąd postępowania o ograniczenie władzy rodzicielskiej. Wbrew pochopnym oskarżeniom nauczycieli, opinie biegłych wykazały, że rodzina jest w pełni prawidłowa i nie występuje w niej przemoc. Biegli podkreślili, że córki są przywiązane do rodziców, którzy darzą je miłością i troską.
Pochopna decyzja nauczycieli odbiła się negatywnie na całej rodzinie, której opinia wśród lokalnej społeczności została zszargana. Matka dziewczynek musiała nawet znosić upokarzające pytania o to, czy jest ofiarą przemocy domowej. Na sprawie najbardziej ucierpiały jednak dzieci, które bardzo silnie przeżywają zamieszanie wokół rodziny. Liczymy na to, że sąd na najbliższej rozprawie, która została wyznaczona na styczeń, zakończy postępowanie, oddalając zarzuty, dzięki czemu rodzina będzie mogła wrócić do normalnego funkcjonowania.
Pomoc niesiemy także ojcu trzech dziewczynek z okolic Szczecina, wobec którego toczy się postępowanie o ograniczenie władzy rodzicielskiej. Przedłożyliśmy już sądowi nasze zastrzeżenia do opinii Opiniodawczego Zespołu Sądowych Specjalistów, w której wytknęliśmy biegłym liczne zaniechania w zakresie ustalania aktualnej sytuacji rodziny.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Pomóżmy dzieciom wrócić do domu
Z doświadczenia zdobytego w wielu sprawach, w których z sukcesem broniliśmy rozdzielanych rodzin, wiemy, że do odbierania dzieci rodzicom często wystarczy niewiele – lekkomyślne zachowanie dziecka, zbieg okoliczności, losowe zdarzenie, na którego wystąpienie nie ma się wpływu, nieporozumienie rodziców z nauczycielami, a nawet uprzedzenie czy zła wola urzędników. W rezultacie rodzice trafiają w tryby bezdusznego systemu i muszą udowadniać, że nie krzywdzą własnych dzieci. Podobne postępowania ciągną się nawet kilka lat i zostawiają olbrzymie piętno na psychice dzieci.
Pomoc naszych prawników okazuje się w takich przypadkach nieoceniona. Reprezentując rodziców, doprowadzamy do wyczekiwanych z utęsknieniem powrotów dzieci do domów. Każda interwencja wiąże się jednak z poniesieniem określonych kosztów.
Rozpoczęcie postępowania w obronie bezpodstawnie rozdzielanych rodzin oznacza dla naszych prawników dziesiątki godzin wytężonej pracy. Konieczność odbycia związanych ze sprawą podróży, przygotowania pism procesowych, zorganizowania konsultacji z pedagogami i psychologami, a w niektórych przypadkach również zapewnienie rodzicom możliwości odbycia wymaganych przez sąd kursów podwyższających ich kompetencje wychowawcze, wiąże się każdorazowo z wydatkami nie mniejszymi niż 8 000 zł.
Interwencja w sprawie pani Eweliny i sześciorga jej dzieci, to konieczność wydania co najmniej 12 000 zł. Jeśli nie pomożemy, kochającej się rodzinie, to dzieci mogą na stałe pozostać rozdzielone w trzech domach dziecka, spędzając kolejne Boże Narodzenie osobno.
Pomoc rodzinie chłopca zmagającego się z zaburzeniami ze spektrum autyzmu generuje koszty rzędu 10 000 zł. Podobne środki musimy przeznaczyć na wsparcie rodziców innego autystycznego dziecka, których dyrektor przedszkola fałszywie oskarżyła o stosowanie przemocy.
Łącznie prowadzimy obecnie 7 takich postępowań, co oznacza, że musimy na nie zgromadzić co najmniej 60 000 zł.
Dlatego bardzo Państwa proszę o wsparcie Instytutu kwotą 30 zł, 50 zł, 100 zł lub dowolną inną, dzięki czemu będziemy mogli otaczać opieką prawną polskie rodziny, którym urzędnicy odbierają dzieci.
Z wyrazami szacunku
P.S. Bardzo często odebranie dzieci stanowi dla rodziców tak poważny cios, że nie są w stanie samodzielnie odnaleźć się w tej trudnej sytuacji i zawalczyć o prawa swoje i swoich dzieci. Jeśli nie uzyskają pomocy profesjonalnych prawników, ich rodziny mogą się bezpowrotnie rozpaść. Dzieci, zamiast cieszyć się ciepłem rodzinnego domu, muszą się wychowywać z dala od kochających rodziców, a nawet braci czy sióstr, którzy trafiają do innych placówek wychowawczych. Liczę na to, że dzięki Państwa wsparciu będziemy mogli udzielić należytej pomocy prawnej każdej zgłaszającej się do nas rodzinie.
P.P.S. Pragnę też przypomnieć o możliwości odliczenia darowizny przekazanej na Instytut Ordo Iuris, od dochodu w rozliczeniu PIT za rok 2022. Istnieje możliwość otrzymania od nas zaświadczenia o wpłatach dokonanych na rzecz Instytutu, które przyda się przy rozliczeniu. Aby je otrzymać, proszę wypełnić formularz na stronie pit.ordoiuris.pl.
Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris jest fundacją
i prowadzi działalność tylko dzięki hojności swoich Darczyńców.
|